Już drugi dzień od rana siąpi deszcz. Myślę sobie – a niech pada, to chociaż będą grzyby – niech pada. Jakoś przeżyję tą szarugę ale czuje , że dopada mnie melancholia. Przyłapuje się na błądzeniu w mgle po ścieżkach wspomnień. Przenikając wzrokiem przez ociekające deszczem okno widzę miasto zatopione w mgle i deszczu. Nie zatrzymuje się lecz sięgam wzrokiem hen daleko linii horyzontu, by zobaczyć tam siebie. Nie chcę tam wracać ale już za późno, już jestem tam………………….
Jest rok 1984. Miałam wówczas czternaście lat. Tamtego roku było piękne lato. Mieszkamy na przedmieściach gdzie życie wygląda jak na wsi. Ludzie uprawiają tu ziemię i hodują zwierzęta. W większości domów są piece kaflowe, a posiłki gotuje się na westfalce. Wodę do picia i mycia nosi się ze studni w wiadrach. Jestem z moją matką na werandzie. Jest to niewielkie pomieszczenie z drewna z dużą ilością małych okienek. Pomagam jej przy myciu naczyń. Ona myje, a ja płucze i wycieram. Przyszła do nas sąsiadka z domu naprzeciwko. Starsza pani, która bardziej pasuje na koleżankę dla mojej babci bardzo lubi moją matkę. Lubią ze sobą gadać długimi godzinami o wszystkich i wszystkim. Są jak dzisiejszy Pudelek, nic nie umknie ich uwadze. Ta przeszklona weranda jest dla nich jak punkt widokowy. Nic sobie nie robią z mojej obecności, więc wycieram te gary i przysłuchuje się temu co mówią. Matka co jakiś czas przypomina sobie o mojej obecności i upomina w sposób wulgarny bym bardziej skupiała się na robocie, a nie podsłuchiwała. Sąsiadka mówi, że w radiu mówili dziś o młodej dziewczynie, która zarąbała siekierą swoją matkę. Jedna przez drugą mówią o tej młodej, że kurwa , że nie wdzięczna, że człowiek urodzi a potemmmm………. nie słyszę ich. Stoję na taborecie próbując schować garnki na górną półkę regału. Patrzę na tasak do mięsa, który leży półkę niżej. Wyobrażam sobie, że uderzam nim w głowę mojej matki, widzę jak po jej twarzy spływa krew zalewając jej oczy…………
- Kurwa !!! Długo tak będziesz stała tłumoku jeden na tym taborecie?!!!!!. Gary same się nie powycierają.